1. Czekając Na Sztorm
Orzeł nad wzgórzem, wznosi się, patrzy
Patrzy ku wrogom, wzrok swój wytęża
By wieść nam przynieść
Gdy w pełnym rynsztunku
Staniemy do bitwy, staniemy gotowi
Orzeł, ten święty ptak, prowadzić nas będzie
A wiatr, wiatr, zawieje ku chwale
Ku naszej potędze!
Otarłem ręką pot z czoła
Krew w żyłach wrze
Miecz tak miło ciąży w dłoni
Miecz dziś pomsty za krzywdy dokona
W stal okuci, orężem silni
Za sprawę tej ziemi musimy się bić
Ciałem wytrwali, a duchem mężni
Zwyciężyć, by nigdy więcej nie płaszczyć się
Wróg jeszcze silny, jeszcze zuchwały
Lecz runie dziś zapluty jego tron
Gdy w ryku stali zmiażdżymy twierdzę,
W której od wieków ukrywał się
Za parę chwil wybuchnie nasz gniew
Za parę chwil zło dopełni się
Dziś we krwi utopimy sztandar wroga
Kto dziś tu staje, nie ustąpi pola
Miast traw, kikuty martwych
Ku niebu wzniosą się
Cisza przed burzą, wróg milczy też
W ciszy czekamy, czekamy na sztorm!
2. Z Mroku Dziejów
Stare dzieje mrok osnuwa
Legły dęby, co widziały
Święte ognie Przodków naszych
Dawno rozwiał wiatr
Nikt tych dziejów nie zapisał
Ale żyją w baśniach całych
W sercach wieszczy i poetów
Baśń dobyta z mroku dziejów
Ale zważcie, jakie prawdy
Przez stulecia z sobą niesie
Krwawe plony krzywda zbiera
Zło, złe rodzi...
Baśń dobyta z mroku dziejów
Ale zważcie co, co nam głosi:
Człowiek prawa ustanowił
By się działa sprawiedliwość
Ale zważcie skąd jesteśmy
Krew z krwi Dziadów
Kość z Ich kości
Zło i dobro, cześć i zdrada
Bierzmy tylko co najlepsze
Szczodrość serca, godność, męstwo
Baśń dobyta z mroku dziejów
Ale zważcie co nam prawi:
Przemoc ducha nie zwycięży
Każdy z nas się wolnym rodzi
Wolnym na tej ziemi zemrze
3. Pieśń Perunowa
Perunie jasny Panie z mroku czasów,
Twarz twa rozświetla nieba przestwór czarny,
Perunie straszny, co znad gęstwin lasów
Płaszczem smolistym przykrywasz dzień skwarny,
Wzywam Cię władco starodawnych mocy,
Co łan wywracasz, na żer go wichurze,
Gestem wydajesz, pośród gęstwin nocy
Gromem uderzasz w rozszalałą burzę.
Hukiem piorunów przygważdżasz do ziemi
I leśne zwierze i drzewa zwichrzone
Ty je w pokłonie zginasz do korzeni
W śmiertelnie bladej błyskawic koronie.
Panie o oczach jasnych i płomiennych
Z mieczem wzniesionym i z toporem w dłoni
Użycz nam mocy dawnych i tajemnych,
Niech nas twa tarcza przed wrogami chroni.
4. Modlitwa Wojownika
Cóż to była za walka! – Zdziwią się Bogowie,
Gdy popatrzą na zlane krwią pobojowisko,
Żadna pieśń tej bitwy czynów nie opowie,
Wszędzie tylko trupy, od posoki ślisko.
Mgła czerwona mi oczy zasnuwa powoli,
Lecz mam pewność, że dzielnie stawałem w szeregu
Wokół cisza się wzmaga i nic mnie nie boli,
Choć wkrótce się znajdę na Umarłych Brzegu.
Czekam teraz na orły, wszak tak być powinno
By orły zabrały dusze wojowników,
Słońce już zachodzi i robi się zimno,
Trupy zmarłych leżą w malowniczym szyku.
Dziękuję Ci Matko –– Mokoszy łaskawa,
Za to, żeś mnie zrodziła i dawała siłę,
Idzie koniec, oczy przesłania mgła krwawa,
W Twoim łonie –– kolebce dziś znajdę mogiłę.
Dziękuję Ci Rodzie –– starcze srebrnobrody,
Za to, że bogactwem hojnie mnie darzyłeś,
Zawsze miałem dość ziemi, powietrza i wody
Ty we mnie odwagę i ogień wszczepiłeś.
Dzięki Ci Perunie, za dobrą śmierć w boju,
To Ty kłam zadałeś plugawym oszczercom,
Co mi jad sączyli do sławy napoju,
Ty za to skarałeś ich hańbiącą śmiercią.
Przyjmij mnie do siebie dziś, Nawijski Panie
Któryś mnie nauczył słowa zakląć w pieśni,
Bo zanim rozlegnie się koguta pianie,
Uleci duch dumny z mej przebitej piersi.
5. Stosy Zapłoną
...człowiek co te dźwięki posłyszy,
...serce i ucho
Poi tą z niebios muzyką głuchą,
A potem marzy, przez wiek swój wszystek,
O wiekach dawnych, o krwawych bojach,
O wielkich wojnach, o czynach sławnych...
...o wiekach dawnych...
Lecz gdy tysiąc dopełni się lat –
Gdy zło tak cały ogarnie świat,
I wszystkie serca ludzkie posiądzie,
...do boju przeciw czarnemu wrogu...
...zstąpi na ziemię wodzów siedmioro.
Nieśmiertelności jasnym odbłysku –
Płomienni staną na uroczysku –
Ze złocistymi hełmy na skroniach,
Na hełmach mając wieńce dębowe,
U boków jasne miecze stalowe...
A na to śpiący wojacy w grobie
Zbudzą się – sami otworzą sobie
Mogiły swoje; i odmłodzeni,
O kruczych włosach, licem rumieni,
Wstaną, u boków z odmłodzonymi,
Jak sami, mieczami przezroczystymi
I w ślad za wodzmi pójdą swojemi
Pode słonecznym proporcem Boga,
Wznosić cześć Jego świętą na ziemi,
Walić ołtarze czarnego wroga.
Siedmiu rzek wielkich przebrodzą łoża,
O dwa niezmierne oprą się morza;
Siedem lat ze złymi bój będą wieść,
W stu krwawych bitwach, aż ich powalą,
Wreszcie zwycięstwa stosy zapalą.
6. Ostatni Zerca
Gdy byłem dzieckiem wciąż słyszałem głosy,
Me drobne ręce nie znały bezruchu,
Z ogniem i wodą złączyłem swe losy
I pośród gwiezdnych błądziłem odruchów.
Bór mi rozchylał zielone ramiona
I dawał poznać przedsmak tajemnicy –-
Natura wieczna i nieujarzmiona
Pulsuje dziką krwią w mojej tętnicy.
Młodzieńcem będąc przemierzałem drogi,
Z kurhanów przodków i od chat mych braci –-
Do świątyń, w których trwały stare Bogi
Nim świat je zdradził i nim je utracił.
Uczyłem wiary i dla praw szacunku,
Zaś mnie świat uczył pokornej wdzięczności,
Na podobieństwo szlachetnego trunku
Poił mnie z czary odwiecznej mądrości.
Wiek mi dojrzały wyrył zmarszczki troski
Na moim czole, jak na korze drzewa,
Widziałem! Ogień trawił święte gaje, wioski
A krzyk mordowanych przeszywał mi trzewia.
Widziałem! Padali jak deszczu strumienie,
A los mi przeznaczył rozpacz i udrękę,
I rąk bezradnych żałościwe drżenie,
Gdy moim oczom zgotowano mękę.
Zostanę na ziemi mego przeznaczenia
Wiary mi przecież nie wydarli z serca,
Na stos ognisty bez lęku i drżenia,
Wstąpi ostatni, stary kapłan – Żerca.
7. Krwawy Blask
Cześć Ci! Zielony Olbrzymie drzew!
Wieszczu szumiący ciemnych naszych lasów!
Na polskiej ziemi bujnie nam się krzew,
I szum wspomnieniem zapomnianych czasów!
Wielkież to były czasy! – Kiedy z tronu dębów,
Stu – ramiennych, dziesięcio wieczystych,
Z za błękitnych dymu ofiarnego kłębów,
Oblicza groźne Bogów patrzały ojczystych!...
Wielkież to były i te stare nasze Bogi!
Ze wzniesionymi dłońmi krwawymi – językiem
Krwawym – potężnym wołające krzykiem
Na bój z najeźdźcą wrogim...
Na niezmienny i straszny ten ich wrzask
Tysiące zewsząd echem odpowiadało głosów;
I szeroko biegł trzask, i rozlegał się blask,
Blask krwawy wojennych stosów...
Jak do ula pszczół brzęczący rój,
Jak ćma kruków do padła, z łona zaranych puszcz
Do stosów zbrojna zbiegała się tłuszcz,
I na śmiertelny szła bój...
Z niedźwiedzimi skórami na barkach,
Wlokąc ciężkie za sobą oszczepy,
Biegli trzaskać dębowe maczugi i cepy,
Na żelaznych Niemców karkach.
W Imię Słowiańskiej Wolności
I w Bogów imię, w imię słowiańskiej wolności
Bój zwodzili – gdzieś u błękitnej Odry;
Aż od krwi nurt jej poczerwieniał modry,
Aż zielony pobielał brzeg od trupich kości...
Po walce, z wieńcem dębowym nad brwią,
Pieśni zwycięskie nucąc, wieszcze, z pełnej czary,
Gorącą wrogów najezdniczych krwią
Świętych dębów poili konary...
A z usłanych na szczytach ich gniazd
Nadgolpańskie Orły Białe,
Srebrnymi szumiące skrzydłami, do wysokich gwiazd
Głośnym krzykiem zwycięzców, zwiastowały chwałę.
Chwila jeszcze – a lud – olbrzym cały
Na dźwięk pieśni ze snu się ocuci;
I wolność z chwałą znowu do nas wróci,
Na dawne gniazdo wróci Orzeł Biały.
8. Żyć By Trwać!
Każdy dzień to nasza krew
Gdy co dzień walczyć trzeba
O ideały z przeszłości dni
Ja muszę żyć, by mogło to trwać
By, co dzień wzniecać pożar!
Wielcy, samotni, pragnący
Tak trwamy w ogień zapatrzeni
Na starym kopcu, na świętym miejscu
Wiecznie w jednym pragnieniu
Żyć tak by trwać
By co dzień wzniecać pożar!
Jestem jak ten wiatr ze wzgórz
Co przywiał ten pradawny krzyk
Wciśnięty w skaliste szczeliny
W korę drzew, w ziemię
Zrodzony by trwać
By, co dzień wzniecać pożar!
Pewnego dnia, ukresu mych sił
Gdy w Nawii czeluść zimną
Przyjdzie mi czas
Chcę z dumą spojrzeć wstecz
Że nie zmarnowałem tych lat
Że żyłem by mogło to trwać
Co dzień wzniecając pożar!